Zatem, owocnej lektury!
Carpe Noctrum

Sarmacki utwór Jacka Kowalskiego

piątek, 13 lutego 2009

Wespazjan Kochowski

Wespazjan Kochowski,
fot. britannica.com











Wespazjan Kochowski, z Kochowa, ur. w pocz. 1633 r. w Gaju pod Waśniowem, zm. 6 VI 1700 r. w Krakowie, poeta, satyryk, historyk. W 1646-48 kształcił się w Krakowie w Szkołach Nowodworskich. Przyjaźnił się z J. Gawińskim. Lata 1651-60 spędził na wojnach z Kozakami, Moskwą, Szwedami, Węgrami, walczył w bitwie pod Beresteczkiem. Służył pod komendą S. Czarnieckiego. Po zawarciu pokoju w Oliwie(1660) osiadł w Gaju, 1663 przeniósł się do Goleniowych w Krakowskie (obecnie Kieleckie). Zwolennik J. Lubomirskiego, brał udział w rokoszu i bitwie pod Mątwami. Pracował w kancelarii kor. Michała Wiśniowieckiego, pełnił liczne urzędy. Jan III obdarzył go tytułem historyka uprzywilejowanego (historiographus privilegiatus). W tym charakterze brał udział w wyprawie wiedeńskiej. Był założycielem stowarzyszenia szlach. Rzepospolita Waśniowska. Przedstawiciel tzw. sarmackiego baroku. Jego bogata, barwna i różnorodna tematycznie twórczość obejmuje m.in. zbiór liryk i fraszek „Niepróżnujące próżnowanie”, zbiór wierszy maryjnych „Ogród Panieński”, cykl poematów „Chrystus cierpiący”. Swoje zainteresowania historyczne czasami Jana Kazimierza i Michała Wiśniowieckiego zawarł w „Rocznikach”, wyprawę wiedeńską zrelacjonował w „Commentarius belli adversum Turcas ad Viennam” oraz w diariuszu „Dzieło Boskie” albo „Pieśni Wiednia wybawionego”. Twórczość Kochowskiego zamyka poemat o biblijnej stylistyce składający się z 36 psalmów „Psalmodia polska”(1695), w którym odzwierciedla się przekonanie autora o mesjanistycznej roli Polski jako przedmurza chrześcijaństwa.


Psalmodia polska

Trybut należyty wdzięczności wszytkiego dobrego dawcy Panu i Bogu albo psalmodia polska za dobrodziejstwa boskie dziękująca przez jednę najliższą kreaturę roku pańskiego 1693 napisana a do druku podana roku pańskiego 1695 w drukarni jasnej góry częstochowskiej


Psalmodyjej wdzięczności psalm i domine dominus noster, quam admirabile est nomen tuum in uniyersa terra.

PSALM 8
WYZNANIE NIEPOJĘTEJ WSZECHMOCNOŚCI BOSKIEJ

1. Panie, Panie nasz, jakoż dziwne jest Imię Twoje po wszytkiej ziemi!
2. Któregoż stworzenia najsubtelniejszy rozum atrybutów Twoich Boskich dociecze?
3. Nie masz podobnego Tobie, Boże: i nie znajdzie się, kto by z wszechmocnością Twoją wyrównał!
4. Ty sam odziedzicasz wieczność z Jednorodzonym Twoim: i z Duchem Świętym po wszytkie wieki jesteś nierozdzielny w Trójcy i doskonały w jedności.
5. Nie trzeba-ć było firmamentu, podnóżka nóg Twoich: boś Ty sobie sam niebem i każde miejsce napełniasz, tak powierz-chownie, jak wewnątrz.
6. Przed światem sameś był sobie światem, Panie: a miejsce rezydencyjej Twojej w Tobie samym.
7. Początek czasu uprzedziłeś bytnością Twoją: a niepojęte jestestwo Twoje jest pomiarem wieczności.
8. Wszytkich rzeczy Tyś gront, nie mając nic nad się dawniej-szego: a jako bez końca masz trwanie, tak i bez początku egzystencyją.
9. Nie pytaj się, głupcze, kiedy się Bóg począł! Nie poczynał się nigdy, który przed czasem pierwszy jest.
10. Ziemię ludziom stworzył - nie sobie: i żeby wyraźnie pokazał dobroć swoje, osadził na niej syny ludzkie.
11. Nie potrzebuje On nic od nikogo, a wszytko wszytkim daje: rad jednak widzi wdzięcznego, a chwałą ust pokornych kontentuje się.
12. Zechciał, kiedy chciał i jako chciał: za wymówieniem słowa Jego stanęła tak ogromna machina niebios i ziemie.
13. Nie z materyjej, ale bez materyjej: chyba że był rzemieślnik materyją, albo materyja rzemieślnikiem.
14. Skąd nie tylko wizerunk mamy wszechmocności Jego: ale też i pojąć łatwo dziwną mądrość i niepojęte misterstwo.
15. Jako różnych przymiotów żywioły jedne z drugimi usforował: że jako bystre konie w jednym cugu ciągną, zjednoczone rozkazaniem Jego.
16. Woda ogniowi przeciwna, ogień wodzie nieprzyjacielem: Ale Pan umie to przeciwieństwo w jednej masie zjednoczyć.
17. Zaprawdę, wielceś mądry i mądrze wielki, czyli sama wielkość i mądrość. Boże nasz: sam Stwórca wszytkiego, architekt ziemie i firmamentu.
18. Tobie, morzu niezbrodzonemu, od siebie samego pełność łask i dobrotliwości mającemu: niech będzie od wszelkiego stworzenia honor i czołobitnia na wieki. Amen.


PSALM II
DE PROFUNDIS CLAMAVI AD TE, DOMINE, PS 129
WESTCHNIENIE DO P[ANA] BOGA NA POWSTANIE Z GRZECHU PRAWDZIWE

l. Z głębokości wołałem ku Tobie, Panie: ku Tobie, Boże, z padołu płaczu i z turmy mizeryjej.
2. Bo nie masz na świecie, kto by wspomógł abo upadłego podżwignął: zjadła zazdrość, omylna przyjaźń, chciwość nienasy-cona.
3. Którzy się w ofertach świadczą bliźniemu z uczynnością: tych serca i ręce najbarziej na zdradzie stoją.
4. Tak człowiek człowiekowi wilkiem względem dobrego mie-nia; dopieroż dusza od chytrych nieprzyjaciół w twardym oblę-żeniu zostaje.
5. Ciało, domownik zły, wala się w błocie nieprawości; jako wieprz tyjąc miotem rozkoszy.
6. Świat, niby gospodarz machiny tej, oszustem jest: gdy nas, próżną chwałą zwiedzionych, jak łątki jakie pokazawszy, nagle do kosza zmyka.
7. Czart miejsca, które sam utracił, zazdroszcząc: albo burzy ciało przeciwko duchowi, albo ducha kusi niedobrych myśli podniatą.
8. Teć są kajdany, którymi mię okowanego posadził grzech w ciemnicy głębokiej: skąd jeżeli Pan nie wydżwignie, tom ja na wieki synem zatracenia.
9. Ej, duszo moja, nie odwłaczaj zbawienia, które przed tobą: nie tylko gotów Zbawiciel, ale też i ręce wyciąga z krzyża na podżwignienie twoje.
10. Oto woła: Pódźcie do mnie, którzy pragniecie, a ja posilę was; u mnie żywej wody źródło jest, na żywot wieczny pryskające.
11. Jeżeli mało na tej wodzie, aby pragnienie ugasiła: owóż z ciała pokarm, ze krwie napój, doskonałe w najcięższym głodzie posilenie.
12. Prawdać to, o Panie, że z Ciebie, w Tobie i przez Cię najpewniejsze zbawienie; ale wielkość popełnionych złości poczu-wając, co zasłużyła, od tej zbawiennej prezerwatywy stroni.
13. Czyni nadzieja ufność w nieprzebranym miłosierdziu Twoim: ale skancerowane12 grzechami sumnienie sprawiedliwość trwoży.
14. Zginąłem, syn marnotrawny! Dokąd się obrócić, nie wiem: Jednak uważając litości i dobroć Pańską, apeluję do miłosierdzia.
15. Bo lubo Pan w sądach skryty, w sprawiedliwości groźny: ma jednak trybunału swego asystentkę, nad upadłymi politowanie.
16. On, gdy pokutujem, odpuszcza, gdy się nawracamy, przyjmuje: jeżeli pokutę odwleczemy, nie chcąc śmierci grzesznego, cierpliwie czeka poprawy.
17. Nie przyszedł bowiem powoływać sprawiedliwych, ale upadłych: i opuszcza trzodę owiec, a szuka jednej, dobry Pasterz, zginionej.
18. Nie tylko nie gardzi głosem grzesznika, gdy o pomoc do Niego woła: ale i najmniejsze pokutującego westchnienie bez odwłoki przyjmuje.
19. Więc i ja, w tych okowach nieprawości zostając; do Niego wołam: Panie, pospiesz się ku ratunku memu.
20. Przybądź mi. Boże, ku wspomożeniu: a odkuj pęta grzechowe, w których uwikłany nie mogę wzlecieć do Ciebie, któryś jest na wysokości.
21. Tymczasem, niż mi pióra bogomyślności odrosną, czołgać się będę do krzyża: w którym najpewniejsze nieprzyjaciół dusz-nych zwycięstwo.
22. Do krzyża tego świętego: na którym orator Chrystus najpierwszą miał od Ojca Niebieskiego przemowę: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią.
23. Ten tedy spółistotny Ojcu, który chciał i mógł odpuszczenie dać: ufam mocno, że i ze mną dla krzyża i krwie swojej uczyni miłosierdzie.
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Ś. etc.


PSALM III
QUIS DABIT CAPITI MEO AQUAM, ET OCULIS MEIS FONTEM LACRIMARUM, ET PLORABO. JEREM 9, VER l
WYZNANIE WINY POKUTUJĄCEGO CZŁOWIEKA

1. Kto da głowie mojej potok łez obfitych? a oczom moim strumień płaczu nieustającego?
2. Kto skruszy zatwardziałego serca opokę; aby z niego wyniknął zdrój prawdziwego żalu na obmycie popełnionych złości?
3. Abym przeszłe dni w gorżkości dusze mojej rozmyślając: doskonale uważył, czym-em jest i kogom do gniewu pobudził?
4. Obraziłem przedwieczny majestat: sprzeciwiając się temu Panu, który mieszka w niedostępnej światłości.
5. Temu Panu rebelizowałem, który mię z nizczego stworzył: który wielki jest bez miary i dlatego niezmierny, którego wola jest uczynić, którego chcenie jest moc.
6. Który na każdym miejscu bez miejsca zostaje: wszytko obejmuje bez ogarnienia i wszędy jest obecny przez istność, przytomność i władzą.
7. Sprawiedliwy nad pojęcie nasze i dlatego straszny: wszech-mocny i dlatego nieuchroniony.
8. Któżem ja jest? com się na tę walkę, zuchwalec, porwał i gdzie będę, jeźli nie w błocie, szukał początków rodziny mojej?
9. Zgniłość mi ojcem, matka, bracia, siostry - robacy: a ja przecie całego nieba potęgę na rękę wyzywam!
10. Cóż jest człowiek? Kawalec błota, syn gniewu, naczynie zelżywości: urodzony w plugastwie, żyjący w nędzy, mający umrzeć w ucisku.
11. Nieszczęsny człowiek, z ciała i z dusze złożony: nie chce czci swojej rozumieć, gdy dusze nie słucha, która do nieba ciągnie, a za cielskiem idzie, które go w marności światowej grązi.
12. Ej! Na odwrót, kto pragniesz zbawienia: bo nie tylko szalona z Bogiem walczyć, ale też rozumowi przeciwna tak dobrotliwego Pana gniewać.
13. Co za korzyść z grzechu, który sumnienie jako kat we-wnętrzny nudzi: albo co za zysk z rozkoszy, która prędko odbiega, żal i ból na umyśle, jako ossa żądło, zostawując?
14. Cukruje z wierzchu, jako żółć, cielesne lubości: aby tak przysłodzonym trunkiem opojony człowiek prędzej szedł na wieczne zatracenie.
15. Jeszczem się po tych przysmakach nie obliznął: aż mię zaraz robak sumnienia gryzie, a potem bojaźń zdejmuje, że niepokutnego na nieprzeżytą wieczność piekło ogarnie.
16. Nie wymówi podniata grzechu, ułomność ciała, pokusy szatańskie: jeżeli prawdziwa pokuta zranionego sumnienia nie opatrzy, a potem miłosierdzie Boskie nie zleczy.
17. Tobie tedy, to wieczny Panie, rany moje otwieram; a potem z suplikującym Dawidem miłosierdzia żebrzę: Zmiłuj się nade mną!
18. Nie wchodź w sąd z sługą Twoim, o Boże: albowiem się nie usprawiedliwi przed Tobą żaden człowiek żyjący.


Jedna z początkowych stron ,,Psalmodii Polskiej" Wespezjana Kochowskiego
http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=30318&s=1











PSALM XXIV
VENITE EXULTEMUS DOMINO PS 94
PAMIĄTKA ODSIECZY WIEDNIOWI DANEJ R. P. 1683 DNIA 13 SEPTEMBRA

1. Pódźcie, radujmy się Panu, śpiewajmy Bogu Zbawicielowi naszemu, uprzedźmy oblicze Jego z dziękczynieniem: a przez pieśni i hymny wychwalajmy niewysłowioną dobrotliwość Jego.
2. Albowiem Pan jest Bóg wielki, który czyni wszytko z niz-czego: i Król możny, który z ostatniej toni zgubionych wyratować może.
3. Ten cię, zdesperowany Wiedniu, wydrze z ręki olbrzyma za garło cię trzymającego: i zrazi krwawą bestyją, paszczękę na cię rozdzierającą.
4. Który Konstantyna upewnił w znaku krzyża o zwycięstwie: ten i tobie pewne hasło daje, że w tymże znaku prędkiego dostąpisz wybawienia.
5. Podnieś oczy twoje na góry: a tam ujrzysz gęste chorągwie, z tym znamieniem w posiłek ci idące.
6. Rzuć wzrokiem, ile można, na niebotyczne, drzewami okryte skały: z których wielkim pędem wylatują mężni oriowie na wybawienie twoje.
7. Już, już Kara Musztafa, libickiego lwa szczenię, zajrzawszy krzyża, trwożyć sobą poczyna: i ono Lucyperowej pełne pychy serce zbierać każe namioty!
8. Już odjął świetną od zawoju forgę: czy że się w drogę gotuje, czy głowę ułatwiając, po którą niezadługo stambolskie emiry przyjdą.
9. Baszów i bellerbejów hucznych tchórz obleciał: co żywo w drogę, gdy już ciężkie bazary9 w srogim zamieszaniu nazad uchodzą.
10. Działa i kartany ich nie huczą, ale wyją: a wyrzucona minami ziemia na nichże leci, chcąc pogrześć jeszcze żyjących.
11. Więc co wskok, obleżeńcy, pódźcie i upadajcie przed tronem Najwyższego: dziękujcie Panu, który was stworzył, i wielbiejcie Go, który wam i teraz powtórnie daje zbawienie.
12. Dziś jeno głos odsiecz niosących usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych bojaźnią: ale wdzięczni ratunku do nieba ręce podnoście.
13. Wypadajcie, młodsi, i kto broń w ręku uniesie, na zdjęte strachem nieprzyjacioły: a wy, starcy i z niebitną gawiedzią po blankach murów tryumfalny hymn zaczynajcie.
14. I uczyńcie okrzyk wesoły, jako po wygranej bitwie: i niech publicznej radości ogniami Stefanowa wieża rozjaśnieje.
15. Tak, jak czasu Solimanowego od Wiednia odwrotu: gdzie także ojcowie waszy doznali pomocy Pana Zastępów.
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Ś. etc.

Utwór jest częścią składającego sie z 36 psalmów cyklu Psalmodia polska. Złożyły sie na nią dwie doniosłe tradycje polskiej poezji barokowej i rozważania o naturze metafizycznej wokół pytania ' Co jest człowiek" i szlachecka historiozofia skupiona wokół sporu o doskonałości polskiego ustroju społecznego. Kochowski nawiązując formą literacką do starotestamentowego wzorca psalmu, ujmuje temat na planie metafizycznym, prezentując mesjanistyczną wizje Polski- Sarmacji. Początkowy fragment utworu przypomina klimatem psalm dziękczynne i pochwalne. Poeta wzywa do wychowania Boga za "niewysłowioną dobrotliwość Jego" - Jedynie Bóg "z ostatniej toni zgubionych wyratować może". Wstęp ma uzasadnienie w kolejnych wersach psalmu nawiązującego do odsieczy wiedeńskiej z 1683 roku. Poeta stosując liczne peryfrazy opisuje oblężenie stolicy cesarstwa przez wojska tureckie.. Autor odwołuje sie do przykładu cesarza Konstantyna Wielkiego, któremu przed bitwą (312 r.) miał przyśnić się krzyż z napisem "pod tym znakiem zwyciężysz". Kochowski idąc tym tropem zwycięstwo pod Wiedniem nad niewiernymi przypisuje Bożej Opatrzności. Kolejne wersety ukazują trwogę dowodzonych przez Kara Mustafę wojsk tureckich na widok krzyża i nacierających pod jej znakiem wojsk. W kolejnym fragmencie występuje opis klęski Turków i wezwanie wybawionych mieszkańców Wiednia do dziękczynienia Boga i wdzięczności. W wierszu odsiecz wiedeńska ujęta została w planie mistycznym - narzędziami Boga są wojska polskie. Przejawia sie tutaj mesjanizm Kochowskiego, uznającego naród polski za wybrańca Boga.


Psalmy narodu wybranego, czyli Psalmodia polska

Na Psalmodie polską złożyły się dwie tradycje polskiej poezji barokowej a mianowicie: rozważanie poezji metafizycznej i szlachecka historiozofia skupiona wokół sporu o doskonałości polskiego ustroju społecznego. Utwór ten można uznać za poetycki wykład sarmackiej antropologii, sumę rozważań o swoim narodzie. W Psalmach I-IV porusza autor tematy Boga i człowieka. Psalm V jest wprowadzeniem w rozważania społeczne. Psalm ten jest najdłuższy, liczy bowiem 48 wersów. Przedstawia poeta pochodzenie państwa polskiego. W następnych mówi o rozbiciu narodowej jedności, czego przyczyną była herezja, o szczególnej opiece boskiej nad wolnością polską, o aktualnym stanie państwa. Za jedną za najważniejszych wartości uważa Sarmację. Kochowski uważa Bóg wyróżnił kraj znakiem osobistej sympatii.
Jam jest zwierzchnością nad dziedzictwem Mojem, a jako serc ludzkich prostotę, tak i pól sarmackich równiny z dawna ukochałem [...].
[…] wolność polską ma Pan w opiece swojej […].
[...] błogosławieni wszyscy, którzy w Pana zastępów protekcyjej […].
To wyróżnienie własnego kraju z mapy świata są oczywiście konsekwencją siedemnastowiecznej świadomości społecznej, że naród polski spełnia szczególną misję w Boskim planie. Autor nadał swemu dziełu szczególną rangę jest to swego rodzaju psałterz Sarmatów.
W Psalmie XXXIII zastanawia się nawet, czy on sam, nie jest wybrany przez Boga skoro reprezentuje naród wybrany, jako poeta.
„Za to teraz [włosy] zrosły się w kupę, jako strąki bobu rozkwitłego, z nierozplecione kędziory uczyniły ze mnie nazarejczyka.
I stąd mniemam czasem, żem zasięgnął od Salomona stroju albo żem tym znakiem na sędźtwo ludu bożego jest naznaczony.”
Kochowski krytykuje też brak aktywności stanu szlacheckiego, w zakresie obowiązków stanu rycerskiego. Aktywność stanu wzmogła się jednak w zakresie wykorzystywania przywilejów obywatelskich, ziemiańskich, społecznych.
„Porachujmy się ze sobą, przyznać musimy, żeśmy wszyscy odstąpili zakonu, i nie masz, kto by dobrze czynił, nie masz aż do jednego.” (Psalm XXIX).


Bibliografia:
1) Wespazjan Kochowski, Niepróżnujące próżnowanie, oprac. Wacław Walewski, Warszawa 1978
2) Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny A-M, wyd. 3, t.1, Warszawa 1984.
3) Olinkiewicz E. , Radzymińska K. , Styś H. , Słownik encyklopedyczny.Język polski., wyd. II popr., Wrocław 2000.
4) Wespazjan Kochowski: Psalmodia polska. Kraków 2003
5) Krzysztof Obremski: "Psalmodia polska". Trzy studia nad poematem. Toruń 1995

1 komentarz:

  1. Zabłądziłem w internetach, ale podoba mi się tutaj :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright by Carpe Noctrum 2009 | wszelkie prawa zastrzeżone

Zalecana przeglądarka internetowa Mozilla Firefox